Dodając do tego “pracę” po godzinach na rozwój osobisty, aktywność w azurowej społeczności czy chociażby rozrywkę, okazuje się, że przed komputerem spędzam (Ty być może podobnie) po kilkanaście godzin dziennie. To dużo, szczególnie gdy powie się o tym pani okulistce na badaniu :)
W związku z powyższym, w miarę możliwości, starałem się urządzić moje miejsce codziennej pracy jak najlepiej. Choć świadom jestem tego, że nie jest idealnie, to postanowiłem spisać to co mam obecnie przed (i pod) sobą piszcząc ów post.
Miejsce pracy
Krzesło
Tu nie ma żadnych fajerwerków, gdzieś kiedyś w X-KOM w “gorącym strzale” wychwyciłem krzesło “gamingowe” w okolicach 499zł - na ból pleców nie narzekam. Od czasu do czasu doceniam możliwość rozłożenia oparcia znacznie do tyłu - przydatna funkcjonalność w przypadku chęci odbycia krótkiego “power nap” po obiadku.
jak widać, to nawet zaczęło się trochę zużywać w postaci naderwania :(
Biurko
Od czasu gdy pierwszy raz miałem możliwość zasmakowania pracy przy regulowanym biurku u jednego z klientów, chęć posiadania własnego nie dawała mi spokoju. Na szczęście obecny gabinet, w którym urządziłem swoje gniazdko, pozwolił na spełnienie owego bądź co bądź marzenia. I tak oto, łokcie swe opieram na biurku IDÅSEN z IKEA (firma ta pojawi się poniżej jeszcze kilkukrotnie ;) ) w rozmiarze 160x80 - och jak się cieszę, że nie wziąłem mniejszego - i szczerze polecam wszystkim, którzy mogą sobie pozwolić na taki rozmiar - brać, nie zastanawiać się. W biurze mam klasyczne biurko 120x70cm - no i tak jakoś “strasznie ciasno”. Biurko regulowane jest elektrycznie za pomocą przycisku - niestety sam przycisk nie ma wbudowanej pamięci wysokości. Z pomocą jednak przychodzi aplikacja LINAK, którą możemy sparować z naszym biurkiem i zapisać 3 ulubione wysokości. Zmiany możemy dokonać za pomocą strzałek góra dół, lub przytrzymując zapisaną wcześniej wysokość. Ogólnie z biurka jestem zadowolony.
Na biurku
Podkładka
Na biurku leży podkładka pod klawiaturę i myszkę jednocześnie. W pierwszej kolejności skorzystałem z opcji “budżetowej” i drogą kupna nabyłem SKRUTT - tanią podkładkę z IKEA. To był błąd, bo to plastikowe *** z racji swej wagi i tworzywa nie leżało “spokojnie” na blacie. Czarę goryczy przelał kubek z kawą postawiony bez podstawki - się wybrzuszyła w tym miejscu. Zmieniłem czym prędzej na RISSLA (ponownie IKEA) no i “jestem w domu”. Podkładka leży stabilnie, jej rdzeń jest stalowy, więc notatki można sobie magnesikami przypinać, żeby nie uciekały, a do tego jest sztywna i ciężka - leży w miejscu. Jest OK. Będzie przewijać się na zdjęciach w dalszej części.
Lampka
Tu w przeciwieństwie do podkładki, opcja budżetowa spisuje się prawidłowo. Wybór padł na lampkę TERTIAL - ponownie z IKEA. Ma gwint E27 (gruby) co pozwala na skorzystanie z większości “inteligentnych” żarówek . Jak akurat umieściłem w niej żarówkę TRÅDFRI RGB 600lm. Dzięki temu mogę dostosowywać siłę światła do pory dnia. Za dnia pracuję na 100% (zasłony widoczne na zdjęciu z krzesłem są cały dzień zasłonięte), a wieczorem zmniejszam do ok. 20%, czasem nawet 10%. Zdarza się też, że ustawiam kolor czerwony wieczorem, aby nie męczyć oczu.
Organizer
Po mej lewej stronie, do brzegu biurka przytwierdzoną mam tablicę SKÅDIS wraz z akcesoriami w postaci półek, pojemniczków czy haczyków - daje radę.
Głośnik
Na zdjęciu tablicy widać także głośnik Harman Kardon Invoke z wbudowaną asystentką Microsoft - Cortaną. Przyjemny gadżet, szczególnie jesienią 2020 roku, gdy wiadome już jest, że w styczniu 2021 Microsoft wyłączy Cortanę na tym głośniku 🤣 Niemniej, sam głośnik gra bardzo przyzwoicie z uwagi na głośniki umieszczone dookoła urządzenia.
Sprzęt
Komputer
W połowie sierpnia 2020 porzuciłem po ponad dwudziestu latach platformę Microsoft (nie w pełni oczywiście) i przeniosłem się na system operacyjny od Apple. Pisać o powodach zmiany tutaj nie będę. Na potrzeby postu przyjmijmy, że na Windows było OK, jednak postanowiłem spróbować czegoś ”innego”. Do tej pory pracowałem na Surface Book 2, poprzednio na Surface 4 Pro, a kiedyś tam miałem jeszcze jakiegoś Della. Pod biurkiem stoi stacjonarka - nie pamiętam kiedy ją uruchamiałem ostatni raz.
Wracając. Ostatni mój nabytek to MacBook Pro 16 2019 w specyfikacji jak poniżej.
Od strony wydajności nie mam co porównywać do Surface Book 2, bo to dwie inne konfiguracje (SB2 to i7 niskonapięciowy 15W vs. 45W w MacBook).
Myszka
Dawno dawno temu (czyli w 2018 roku) będąc w Redmond, podczas wizyty w Microsoft Store nabyłem w okazyjnej cenie Surface Precision Mouse. Genialna myszka. Szkoda, że gdzieś ją zapodziałem (najprawdopodobniej podczas innej wyprawy za ocean 😂 ). W związku ze stratą, zakupiłem myszkę Logitech MX Master 3. Całkiem fajna mysz. Przyjemna w obsłudze, nadgarstek nie boli po całodniowym użytkowaniu. Jedyny jej mankament (dla mnie) to mocno wysunięta część pod kciuk. Niby kilka milimetrów, a jednak powoduje to dość częste kolizje z klawiaturą. Tak poza tym, to spoko.
Klawiatura
Podobnie jak z myszką Microsoft, posiadałem Surface Keyboard. Świetna klawiatura. Długo trzymała na baterii, czuła, cicha. No miód malina. Niestety, pod macOS nadaje się średnio, więc klawiatura trafiała na półkę, a na jej miejsce zawitała Logitech MX Keys. Wszyscy zachwalają tą klawiaturę…no ja nie mogę się nie zgodzić. Pracuje się na niej bardzo wygodnie. Przy czym ja mam nieco utrudnione “doznawanie” klawiatury, gdyż jednocześnie uczę się obsługi nowego systemu operacyjnego, a pamięć mięśniowa po ponad 20 latach…grrrr…
Stacja dokująca
Element ten nie jest konieczny, gdyż monitor (o nim poniżej) zapewnia zasilanie MacBooka, ale chciałem uporządkować kable, a jednocześnie uzyskać trochę wygodniejszy dostęp do portów. Po drobnej wpadce z zakupem pierwszej stacji (nie spojrzałem dokładnie na Serial Number i kupiłem wersję bez tzw. Power Delivery), zdecydowałem się na sprzęt od Belkina a mianowicie Belkin Thunderbolt™ 3 Dock Pro. Stacja działa bardzo sprawnie. Macbook nawet przy ciężkiej pracy (np. render video w Camtasia) nie traci baterii. Samo urządzenie trochę się nagrzewa (wg. pomiarów obudowa ma ok 40st Celsjusza).
Monitor
Macbook po porcie Thunderbolt wpięty jest do stacji dokujące, a z niej po USB-C do monitora. Monitor kupiłem już ponad rok temu i mogę powiedzieć, że praca na “zwykłym” monitorze potrafi być wyzwaniem. Dlaczego? A no dlatego, że zdecydowałem się na Dell UltraSharp 34 Curved USB-C Monitor: U3419W, czyli monitor szerokokątny o proporcjach 21:9. Szeroki układ przydaje się w pracy na wielu oknach, czy w portalu Azure, gdzie kolejne zakładki konfiguracji “rozwijają” się w prawo. Dodatkowo, praca np. w Camtasia jest jak dla mnie przyjemniejsza - mam “dłuższy” pogląd na timeline. Nie bez znaczenia jest też widok zakładek w przeglądarce. Co ciekawe, zauważyłem pewne zawirowanie w postrzeganiu płaskich monitorów. Jeśli po dłuższej pracy przesiądę się do “zwykłego” monitora, to odczuwam wrażenie, że monitor jest wypukły - tak jak kiedyś monitory CRT :)
Kamera
Jako, że przy pracy z domu nieuniknione są wideo konferencje, to dobre ujęcie naszej twarzy i czysty dźwięk podczas naszych wypowiedzi powinny stanowić istotny punkt podczas wyposażania stanowiska pracy. Jako kamerę wybrałem Logitech C922, którą zakupiłem na początku roku 2020 - tuż przed kowidową paniką i żniwami sprzedawców. Choć kupując ją, nie spodziewałem się tego co urządzi nam covid, to miałem dużo szczęścia. Za kamerę zapłaciłem “zaledwie” 298.99 zł brutto. W “piku” widziałem tą samą kamerę w okolicach 800zł, a w momencie pisania posta najniższe ceny jakie widzę zaczynają się od 498zł :)
Mikrofon
Mógłbym użyć tu np. mikrofonu z kamery - nie jest najgorszy. Korzystałem też z mikrofonu w słuchawkach, w których pracuję. Oba jednak mikrofony miały pewną “wadę” - a mianowicie zbierały dźwięki z otoczenia co było wyraźnie słychać w głośnikach moich rozmówców.
Jako, że na potrzeby nagrań na kanał ABŚ - Azure Bez Ściemy zakupiłem swego czasu rejestrator Zoom H6 pierwszej generacji (link prowadzi już do drugiej), to postanowiłem wykorzystać go jako główny odbiornik mojej mowy do nagrań i rozmów. Zoom H6 posiada specjalne gniazdo rozszerzeń do którego pasują dedykowane akcesoria. Jednym z takich akcesoriów jest mikrofon kierunkowy o oznaczeniu SGH-6. Dzięki niemu, mogę ustawić mikrofon skierowany na usta i przy niskiej czułości “nadawać” czysty dźwięk bez zbierania “tła” np. w postaci “bawiących” się w pokoju obok dzieci.
Dokupiłem też akcesorium do włączania i wyłączania “fizycznie” mikrofonu. Jest to pilot o oznaczeniu RCH-6 i można go zakupić w dedykowanym zestawie.
Słuchawki
Przez długi czas korzystałem z klasycznych słuchawek “na kablu”. Miałem ich wiele, choć wszystkie “budżetowe”. Spełniały swoją rolę - grały. Niemniej, gdy zacząłem trochę więcej latać samolotami to zrodziła się potrzeba słuchawek z aktywnym wyciszeniem otoczenia. Ponownie będąc w USA i korzystając z okazyjnej “promocji” zakupiłem Bose QuietComfort 35 II. Nie jestem audiofilem, dlatego nie oceniam aż tak kategorycznie dźwięku - mi pasuje. Pasuje mi również coś innego - czasem gdy je nałożę do pracy i całkiem przypadkiem zapomnę włączyć sobie muzykę, to zapominam również o tym, że mam coś na głowie - są na prawdę wygodne. Do tego długi czas pracy na baterii i współpraca jednocześnie z dwoma urządzeniami (np. komputer i telefon). Po chyba dwóch latach intensywnego użytkowania naderwały się mocowania pianek - kupiłem zamienniki…i nie czuć różnicy (więc po co przepłacać?). Polecam.
Inne
- Mam na biurku jeszcze poczciwego Intel NUC z i5 i 16GB RAM na którym stoi Windows 10 z Hyper-V.
- Zdjęcia do wpisu pochodzą z Lumixa GH5 z obiektywem Panasonic Leica DG Vario Elmarit 12-60
- Monitor wisi na prostym ramieniu Ergosolid ® NF14, choć obecnie zdjąłem drugie ramię, gdyż MacBook stoi zamknięty podczas pracy
- Od czasu do czasu posiłkuję się jednym z moich pierwszych “nabytków początkującego prelegenta”, a mianowicie monitorem zewnętrznym na USB ASUS MB169B+ - przydaje się do udostępniania ekranu w natywnej rozdzielczości 1080p. tak na drzwiach wisi koc - takie a’la profesjonalne wygłuszenie drzwi :)
- przewraca się też gdzieś iPad 2017 - przydatny jako podgląd tego “co widzą ludzie” (widoczny na zdjęciu powyżej)
- pod biurkiem z kolei zamontowałem popularny organizer kabli z IKEA SIGNUM. Niestety jego wysokość nie pozwalała na wrzucenie tam listwy z zasilaczami, dlatego też, jedne z końców spiąłem “trytytką” i tak sobie wisi.
- dla ukrycia bałaganu z tyłu biurka, zainwestowałem w ściankę EILIF
- Zoom H6 wisi na ramieniu od Manfrotto model 237HD
Podsumowanie
No to chyba byłoby tyle z tego mojego “domowego biura”. Tak jak pisałem we wstępie - nie jest jeszcze idealnie, ale jest na tyle komfortowo, że da się przyjemnie pracować z domu.
Zostaw komentarz